Obserwatorzy

piątek, 15 sierpnia 2014

Już za rok....

WITAM WAS WSZYSTKICH

do naszego ślubu pozostało 365dni:) Już za rok będziemy małżeństwem!


Co do tej pory udało mi się załatwić:
- Zarezerwować salę weselną
- Umówić termin ślubu w kościele oraz godzinę
- Wybrać świadków,poprosić ich o zgody
- Wybrać i kupić sukienkę
-Wybrać motyw przewodni ślubu
-Zrobić wstępną listę gości
-Poinformować większość gości o nadchodzącym wydarzeniu
-Znaleźć kucharki
- Wybrać wzór obrączek i kruszec
- Zakupić biżuterię
-Znaleźć personę która mnie umaluje i uczeszę
-Zrobić wstępny projekt zaproszeń, winietek, potwierdzeń przybycia, oraz mapki dojazdu
- Omówiliśmy to z rodzicami
- Przygotowaliśmy wstępny kosztorys
- Rozejrzeliśmy się za transportem dla gości
- Zdecydowaliśmy się na własne auto do ślubu
- Zakupiłam część akcesorii potrzebnych do dekoracji
- Moja mama umówiła się z rzeźnikiem 
- Moja mama przygotowała ogóreczki kiszone
- Zdecydowaliśmy w jakiej formie podziękujemy rodzicą oraz gością
-Wybraliśmy wideokamerzystę i fotografa- podpisaliśmy umowę wpłaciliśmy zaliczkę
- Wybraliśmy zespół
-Zdecydowaliśmy się gdzie się wybierzemy w podróż poślubną


Na 4 miesiące przed ślubem pojawi się nasza dzidzia;)
I chyba tutaj pojawi się jedyny problem, bo będę musiała jakoś zrzucić zbędne kilogramy 
no i dostosować jeden pokój do użytku matek z dziećmi:) ponieważ prawdopodobnie będę karmić piersią, to na tyle kochani:)

Pozdrawiam Was Wszystkich i miłego wypoczynku!

środa, 6 sierpnia 2014

2 kreseczki

Przepraszam, po raz kolejny że tak rzadko tu bywam, ale tyle w ostatnim czasie się działo. Jak wspominała w poprzednim poście zdecydowaliśmy się z moim K. na dziecko, a że było to na początku cyklu to miałam kilka dni aby poznać swoje ciało, bez tego rzadko się zdarza aby kobieta zaszła w ciążę.

Tak więc pobrałam sobie super program o którym wspominałam wcześniej, i korzystałam z niego skrupulatnie robiąc notatki.

Woman Log wyliczył, że moja owulacja wypada 14 lipca, zakupiłam też testy owulacyjne i podjęliśmy staranka.


14 lipca na teście owulacyjnym pojawiły się 2 kreseczki, ból w lewym jajniku wskazywał na owulację, więc było przytulanko rzecz jasna;)

tydzień później poszłam na betę z krwi, wyszła negatywnie wynik 1,2.

Nie powiem ale się trochę zmartwiłam, że się nie udało, pomyślałam "znowu te torbiele".

Cały czas pobolewał mnie brzuch, kilka dni po owulacji pobolewały piersi, potem co chwilka zaczęłam chodzić siśku.

W dniu spodziewanej miesiączki, coś mnie tknęło zrobiłam test z moczu. Patrzę 2 kreski :O

Jedna jakby jej nie było(?) taka blada, poszłam po test 2 firmy, wynik ten sam. Kurdę jestem w ciąży, ale bez euforii na spokojnie.

Na drugi dzień poszłam na betę wynik 312, wskazuje na 4-5 tydzień. Huraa!
Poszłam do Pani ginekolog, po cytologię od razu powiedziałam o wyniku, jednak ona odpowiedziała mi:

po co ja do niej przyszłam, i że ciąża dla niej liczy się od 8 tygodnia,
i że z moją chorobą albo poronie albo urodzę przedwcześnie, także wyszłam z płaczem z gabinetu, na drugi dzień umówiłam się do ginekologa w innym mieście, jednak i ten ginekolog wykazał się małym profesjonalizmem, bo nie odezwał się ani słowem, wręczając mi skierowanie na USG, dodam że jest to moja pierwsza ciąża, liczyłam na jakiekolwiek informacje.

04.08 Poszłam na USG

Po 2 minutowym badaniu, okazało się że widać tylko pęcherzyk ciążowy, ciałko żółte i pęcherzyk żółtkowy, dzidzia jeszcze za mała. No tak faktycznie czytając na internecie wypadał by 6 tydzień, ale faktycznie był to 5w1d , także wszystko w jak najlepszym porządku, następną wizytę mam w przyszłym tygodniu, znów u innego lekarza, znów na NFZ, jeżeli ta wizyta mnie zawiedzie to mam już ginekologa który przyjmuje prywatnie i ostatecznie on całą ciążę mi poprowadzi.

Tak więc, od dzisiaj oprócz głównego tematu, tematem będzie również moja ciąża;) o ile  Wam to nie będzie przeszkadzać;)

Miłego dnia:*