:) 6 grudnia o godzinie 15.00 zostałam mężatką i tym samym zmieniłam nazwisko na Pasternak:)
Nie będę opisywać dokładnie tego dnia, w skrócie, napiszę że o godzinie 10,00 leżałam w łóżku z głową nad miską, dolegliwości te jednak ustąpiły po zjedzeniu dość obfitego śniadania. Potem ubieranko o 13, malowanko a przede wszystkim zdążyłam zrobić nie tylko sobie ale i siostrze paznokcie;)
Zapraszam na fotorelacje!
Chcialabym podziekowac naszym swiadkom, a w szczególności mojej świadkowej Oliwii, oraz mojej mamie za przygotowanie przepysznego obiadu i poczęstunku:*
Gratulacje :)
OdpowiedzUsuńGratulacje ! Duża szczęścia i miłości Wam życzę ☺
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego i powodzenia na tej nowej drodze życia :)
OdpowiedzUsuńWiesz, przeglądam Twój blog od dłuższego czasu.
OdpowiedzUsuńślub fajnie.
ale Ty niekoniecznie masz dobrą stylizację na tę okazję.
Sukienka do Twojego stanu za krótka.
Rajstopy za ciemne do koloru sukienki.
Nie ten model obuwia.
Mąż też powinien mieć guzik dopięty przy koszuli.
Mimo mojego zdania, życzę Wam jak najlepiej.
Pozdrawiam.
Panna P.
To jedyne rajstopy jakie udało mi się zdobyć, są ciepłe dlatego się na nie zdecydowałam:)
UsuńSukienka też kupiona praktycznie w ostatniej chwilii, długo szukałam odpowiedniej i ta była odpowiednia, ale ciężko coś znaleźć pasującego do uroczystości i figury,
Hm,
OdpowiedzUsuńwiedząc, że masz ślub cywilny jednak powinnaś poświęcić chwilę, bądź dwie na znalezienie czegoś odpowiedniejszego.
Pozdrawiam Panna P.
Tyle czasu poswiecilam ze zdarzylam zejść wszystkie sklepy w całym Gorzowie baaa a nawet zdarzylam przejrzeć te internetowe ;)
OdpowiedzUsuńZ bardzo mizernym skutkiem, niestety.
OdpowiedzUsuńMam jednak nadzieję, że Twoja suknia na ślub kościelny wynagrodzi to wszystko ;)
Z pozdrowieniami, Panna P.
Wg ciebie bo wg mnie i gosci wyglafalam pięknie
UsuńNie piszę, że wyglądałaś niepięknie.
OdpowiedzUsuńTylko niekorzystnie.
Panna P.